Na początku należy sobie zdać sprawę z tego, że skóra małego dziecka różni się zasadniczo od skóry osoby dorosłej. Nie jest ona przede wszystkim na tyle odporna na czynniki zewnętrzne takie jak promieniowanie UV, ale także alergeny, substancje drażniące, patogeny czy urazy. Właśnie dlatego tak często u niemowląt z nie do końca rozwiniętą barierą skórną występują chociażby odparzenia pieluszkowe. Bariera naskórkowa u dziecka jest znacznie cieńsza niż u dorosłego, a przez to bardziej narażona na występowanie oparzeń słonecznych.
Dbanie o odpowiednią ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV u najmłodszych jest bardzo ważne. Częstość występowania raka skóry u osób z jasną karnacją z roku na rok niestety rośnie. Wykazano, że oparzenia słoneczne, które miały miejsce w dzieciństwie mogą wpłynąć na rozwój czerniaka w dorosłym życiu. Przypuszcza się, że największe ryzyko raka skóry w przyszłości związane jest ze zwiększoną ekspozycją na słońce i oparzenia w ciągu pierwszych 10-15 lat życia.
Tutaj warto podkreślić rolę rodzica, od którego zależy bezpieczna ochrona przeciwsłoneczna dziecka. U najmłodszych to właśnie rodzic podejmuje decyzję jakie preparaty, kiedy i z jaką częstotliwością stosować, a w którym momencie lepiej jest zabrać dziecko w cień. Poza tym okres dzieciństwa utrwala dobre nawyki u dziecka takie jak skuteczna ochrona przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym. Pamiętajmy jednak, że małe dzieci, a w szczególności niemowlęta nie powinny być wystawianie na bezpośrednie działanie słońca.
Objawy oparzeń słonecznych u dzieci nie różnią się zasadniczo od tych występujących u dorosłych. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że u dziecka, które nie posiada do końca rozwiniętej bariery skórnej takie oparzenia są bardziej niebezpieczne i mogą wystąpić znacznie szybciej niż u dorosłych.
Oparzenie słoneczne I stopnia
Naszą pierwszą reakcją na oparzenie powinno być bezzwłoczne zabranie dziecka z ekspozycji na promienie słoneczne. Niestety może to zakończyć się płaczem dziecka, które nie rozumie, dlaczego karzemy mu odpoczywać w cieniu, skoro inne dzieci wesoło biegają na słońcu. Początek oparzenia jest często niezauważalny, a dziecko może nie czuć jeszcze pieczenia, które pojawia się zazwyczaj nawet po kilku godzinach. Do innych objawów oparzenia słonecznego I stopnia należy zaczerwienienie, uczucie ciepła i często łuszczenie skóry.
Oparzenie słoneczne II stopnia
Jeśli oprócz powyższych objawów pojawią się na skórze bąble wypełnione płynem surowiczym, wówczas mamy do czynienia z oparzeniem słonecznym II stopnia. Uszkodzeniu ulega nie tylko zewnętrzna warstwa skóry, czyli naskórek, ale także skóra właściwa. Pojawienie się pęcherzy powinno zaalarmować rodzica i skłonić do konsultacji z lekarzem pediatrą. Pamiętajmy, żeby nie przekłuwać istniejących pęcherzy! Ich zadaniem jest ochrona poparzonej skóry przed dalszym działaniem czynników zewnętrznych, a zwłaszcza bakterii.
Oparzenie słoneczne III stopnia
Oparzenie III stopnia jest szczególnie niebezpieczne dla zdrowia i życia małych dzieci i wymaga bezwzględnej konsultacji lekarskiej. Wówczas dochodzi do naruszenia nie tylko naskórka i skóry właściwej, ale także tkanki podskórnej oraz nerwów. Oprócz zaczerwienienia, pieczenia i pęcherzy z płynem surowiczym może wystąpić brak reakcji na dotyk ze względu na uszkodzenie nerwów.
Oparzenia słoneczne prowadzą nie tylko do nieprzyjemnych objawów, ale powodują zwiększenie prawdopodobieństwa wystąpienia raka skóry w przyszłości. Raczej żaden rodzic nie chce nawet w najmniejszym stopniu narazić na taką sytuację swoje dziecko. Badania naukowe potwierdzają także negatywny wpływ długiej ekspozycji na słońce na układ immunologiczny. Promieniowanie UV wywołuje zmiany w komórkach odpornościowych, co osłabia obronę organizmu przed czynnikami zewnętrznymi. W dużym uproszczeniu organizm dziecka po dużej ekspozycji na słońce bez odpowiedniej ochrony broni się słabiej przed drobnoustrojami i narażony jest na częstsze infekcje.
Niedobór witaminy D w Polsce stwierdza się u około 90% dorosłych, a także dzieci i młodzieży. Głównym źródłem witaminy D jest jej synteza skórna pod wpływem promieniowania UV. Jednak u noworodków i małych dzieci do 3. roku życia nie zaleca się bezpośredniej ekspozycji na promieniowanie słoneczne. U dzieci przebywających na słońcu powinno się stosować skuteczne filtry przeciwsłoneczne, które z kolei mogą zmniejszyć produkcję witaminy D w skórze.
Z pomocą w utrzymaniu prawidłowego poziomu witaminy D przychodzi nam suplementacja. Zgodnie z wytycznymi odpowiednia podaż witaminy D u dzieci w różnym wieku powinna wynosić:
Wybór odpowiedniego preparatu z witaminą D dla dzieci na pewno ułatwi nam sprawę, a dziecko nie będzie narażone na intensywne promieniowanie UV, oparzenia słoneczne, spadki odporności oraz zwiększone ryzyko czerniaka w przyszłości.
W przypadku, gdy u dziecka pojawi się zaczerwienienie i pieczenie bez pęcherzy, czyli mamy do czynienia z I stopniem oparzenia słonecznego możemy zastosować preparaty dostępne w aptekach. Warto jednak zacząć od schłodzenia skóry dziecka pod bieżącą, zimną wodą, a następnie zastosować preparat z dekspantenolem w wygodnej wersji do psikania. Pamiętajmy, żeby nie stosować ciężkich, gęstych konsystencji kremów. Z innych preparatów dostępnych bez recepty w aptece na oparzenia słoneczne można wymienić kremy z alantoiną lub żele z aloesem.
Dobrym pomysłem jest posiadanie w lodówce wody termalnej w sprayu. Dzięki temu pierwszą pomoc mamy gotową i zawsze pod ręką po powrocie z letniego spaceru.
W temacie nadmiernej ekspozycji na słońce zawsze wracają jak bumerang domowe sposoby na oparzenia słoneczne. Wymieniane są zazwyczaj kefiry, jogurty, zsiadłe mleko czy miód. Ich skuteczność jest jednak ciągłym przedmiotem dyskusji, a zazwyczaj ich stosowanie nie znajduje naukowego potwierdzenia.
Już samo zastosowanie zimnej bieżącej wody jest skuteczną domową metodą na oparzenia i pierwszą pomocą, która powinna być udzielona dziecku. Woda usuwa zanieczyszczenia, które mogą spowodować infekcję, zmniejsza ból oraz obrzęk. Należy jednak pamiętać, aby nie stosować lodowatej wody.
Wśród 130 tureckich rodzin z dziećmi w wieku 10-14 lat przeprowadzono badanie na temat nieodpowiedniego leczenia oparzeń u najmłodszych. Przeszło połowa dzieci doświadczyła oparzenia z czego również połowa z nich była nieodpowiednio leczona jogurtem, lodem, pastą do zębów, pastą pomidorową, surowymi białkami jaj lub plasterkami ziemniaków. Metody te zostały skrytykowane ze względu na możliwość infekcji w miejscu powstania oparzenia i pogorszenia sytuacji. Szczególnie niebezpieczne mogą być surowe białka jaj, które są doskonałym podłożem hodowlanym dla drobnoustrojów.
Poza tym warto nadmienić, że produkty z domowej lodówki zastosowane w miejscu oparzenia u dziecka mogą stać się potencjalną przyczyną nie tylko infekcji, ale też alergii, a w najgorszym przypadku anafilaksji.
Dysponujemy szerokim wyborem produktów, które z powodzeniem można zastosować u małych dzieci po oparzeniu słonecznym. Naprawdę nie musimy ryzykować z jogurtami i zsiadłym mlekiem, a zwłaszcza u małych dzieci.
Dzieci są szczególnie narażone na szkodliwe promieniowanie UV. Do 3. roku życia nie powinny być w ogóle wystawiane bezpośrednio na słońce. U najmłodszych należy stosować odpowiednią zakrywającą, ale też przewiewną odzież oraz kremy z filtrem przeciwsłonecznym, a w razie oparzeń skuteczne, sterylne preparaty z aptecznych półek.