Aktualnie trwa sezon na kleszcze, które każdego roku budzą niepokój w związku z licznymi przenoszonymi chorobami. Wiele gatunków kleszczy stanowi wektor wirusów, bakterii i pasożytów, a ich ukąszenie może wiązać się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
Na całym świecie opisano około 900 gatunków tych pajęczaków, podczas gdy w Polsce naturalnie bytuje kilkanascie z nich.
W naszym kraju spotkamy zwykle:
Doniesienia medialne z ostatnich kilku tygodni przyniosły nowe obawy, gdyż w Niemczech odnotowano występowanie kleszcza afrykańskiego (Hyalomma marginatum), zwanego też kleszczem wędrownym lub kleszczem gigantem. Wcześniej ten pasożytniczy gatunek był identyfikowany także w Czechach i na Słowacji.
Dotychczas nie potwierdzono oficjalnie obecności kleszcza afrykańskiego w Polsce, jednak naukowcy sugerują, że wkrótce należy spodziewać się zidentyfikowania tego gatunku także na terenie naszego kraju. Pojawiły się nawet sygnały o odnalezieniu osobników na terenie Borów Dolnośląskich, ale informacja ta nie została zweryfikowana. Faktem jest, że nawet do 60% powierzchni Polski ma odpowiednie warunki do bytowania kleszcza giganta, dlatego jego odnotowanie nie powinno być dużym zaskoczeniem.
Pamiętajmy, że kleszcz afrykański nie jest gatunkiem charakterystycznym dla naszej fauny, a jego ewentualna identyfikacja powinna być korelowana z przypadkowym przewleczeniem na ptakach wędrownych, które przemieszczają się z odległych terenów afrykańskich i azjatyckich.
Póki co nie ma powodów do paniki, ale już dziś warto dowiedzieć się więcej o tym pasożytniczym pajęczaku.
Obecnie trwa projekt realizowany przez Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, którego celem jest sprawdzenie i określenie występowania kleszczy Hyalomma (tzw. Monster ticks) w Polsce.
Każdy z nas może przyczynić się do realizacji tego przedsięwzięcia - jeśli znajdziemy nietypowego kleszcza, należy odesłać go na adres wskazany na stronie internetowej projektu (narodowekleszczobranie.pl). Wszystkie osobniki zostaną zbadane przez naukowców, co przełoży się na uzupełnienie wiedzy na temat funkcjonowania tych pasożytniczych pajęczaków w naszym kraju.
W ujęciu taksonomicznym do rodzaju Hyalomma zaliczamy 27 gatunków, które występują na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Ameryki Północnej i Południowej.
Aktualnie najbardziej charakterystycznym gatunkiem jest Hyalomma marginatum, czyli kleszcz afrykański, który budzi duży niepokój ze względu na przenoszenie wirusa krymsko - kongijskiej gorączki krwotocznej (ang. Crimean-Congo haemorrhagic fever, CCHF).
Choć naturalnym miejscem bytowana kleszcza afrykańskiego jest Afryka i Azja, jego rozmieszczenie geograficzne rozszerza się ze względu na globalne zmiany klimatyczne. Ten pasożytniczy gatunek jest przenoszony na duże odległości podczas wędrówki ptaków, stanowiąc tym samym coraz większe zagrożenie dla ludzi i zwierząt (w tym gospodarskich) na całym świecie.
Naturalne siedliska kleszcza afrykańskiego występują w:
Kleszcz afrykański sporadycznie notowany był także w:
Kleszcz afrykański jest nazywany gigantem ze względu na swoje rozmiary. Określono, że dorosłe samice kleszcza giganta są nawet czterokrotnie większe od kleszczy pospolicie występujących w Polsce.
Kleszcz afrykański charakteryzuje się ubarwieniem od rudawego po prawie czarne. Gatunek ma dużą zdolność do wytrzymywania szerokiego zakresu warunków temperaturowych i wilgotnościowych.
Określono, że dorosłe kleszcze afrykańskie stają się aktywne wiosną, gdy średnia miesięczna temperatura osiąga powyżej 10-12°C, z kolei niedojrzałe formy są aktywne od czerwca do października, ze szczytową liczebnością w lipcu i sierpniu.
W przeciwieństwie do naszych rodzimych gatunków biernie czekających na ofiarę, kleszcze afrykańskie aktywnie poszukują swoich gospodarzy i mogą przemierzać spore odległości. Warto podkreślić, że przedstawiciele rodzaju Hyalomma mają długie, prążkowane odnóża oraz dobrze rozwinięte oczy, stanowiące najważniejsze receptory w poszukiwaniu żywicieli i kryjówek.
Kleszcz afrykański jest wektorem wirusa krymsko - kongijskiej gorączki krwotocznej, która jest chorobą o ciężkim przebiegu i wiąże się wysokim ryzykiem zgonu.
Należy pamiętać, że kleszcze z rodzaju Hyalomma są także wektorami innych patogenów ludzi i zwierząt, do których zaliczamy:
Krymsko - kongijska gorączka krwotoczna jest chorobą wirusową, na którą dotychczas nie wynaleziono skutecznego lekarstwa ani szczepionek ochronnych.
Choroba ma zwykle ciężki przebieg, a śmiertelność określana jest na poziomie od 10 do 40%.
Chorobę po raz pierwszy opisano na Półwyspie Krymskim w 1944 roku i określono ją jako krymską gorączką krwotoczną. Następnie w 1969 roku stwierdzono, że czynnik wywołujący krymską gorączkę krwotoczną to ten sam patogen, który wywołał chorobę odnotowaną w Basenie Konga (1956 rok). W efekcie połączenie nazw obu obszarów zaowocowało aktualną nazwą choroby oraz wirusa.
Czynnikiem etiologicznym krymsko - kongijskej gorączki krwotocznej są arbowirusy z rodziny Buynaviridae. Są to patogeny przenoszone przez kleszcze Hyaloma sp., których naturalnym miejscem występowania jest:
Warto wspomnieć, że wirus RNA wywołujący kongijsko-krymską gorączkę krwotoczną należy do grupy około 30 czynników branych pod uwagę przez WHO i NATO jako potencjalna broń biologiczna.
Zakażenie wirusem krymsko - kongijskej gorączki krwotocznej jest możliwe poprzez:
Ciekawostką jest fakt, że okres inkubacji uzależniony jest od sposobu zakażenia:
Do głównych objawów krymsko - kongijskej gorączki krwotocznej zaliczamy:
Dotychczas choroba została odnotowana między innymi w Afryce oraz na terenie Albanii, Armenii, Bułgarii, Grecji, Kazachstanu, Kosowa, Rosji, Serbii, Tadżykistanu, Turcji, Turkmenistanu, Ukrainy czy Uzbekistanu.
Do chwili obecnej nie odnotowano żadnego przypadku choroby na terenie Polski.
Ostatnie doniesienia medialne odnośnie możliwości występowania kleszczy afrykańskich na terenie naszego kraju skłaniają jednak do obserwowania sytuacji. Póki co nie ma powodów do niepokoju, ale warto upubliczniać wiedzę na temat krymsko - kongijskiej gorączki krwotocznej.
Nie zapominajmy też o działaniach prewencyjnych. Należy stosować właściwą ochronę przeciwkleszczową w postaci repelentów i odpowiedniego ubioru. Po spacerze lub wyprawie do lasu zawsze uważnie oglądajmy ciało, a w razie znalezienia kleszcza, należy go jak najszybciej usunąć. Wszelkie niepokojące objawy powinny być skonsultowane z lekarzem.