Obecnie mamy do czynienia z tridemią, czyli występowaniem trzech różnych wirusów, prowadzących do rozwoju chorób zakaźnych górnych dróg oddechowych. Czy jest tridemia? Dlaczego wirusy nas atakują? Jak się uchronić przed zachorowaniem na grypę, RSV czy COVID? Jakie testy wykonać, aby sprawdzić na co chorujemy?
Jesień i zima to czas wzmożonej aktywności różnych wirusów. Do 2020 roku w tym okresie mierzyliśmy się zazwyczaj z falą zachorowań na grypę. Jednak w ostatnich latach walczymy także z innym wirusem – SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę zwaną COVID-19. Na przestrzeni ostatnich miesięcy zanotowano także znaczny wzrost infekcji spowodowanych wirusem RSV. Czy mamy zatem do czynienia z tridemią?
Co roku, a najczęściej w okresie od października do kwietnia występuje w naszym kraju sezon epidemiczny i wzrasta liczba zachorowań na grypę i nie tylko. W okresie jesienno-zimowym spotykamy się także z przepełnionymi oddziałami pediatrycznymi i lawinowymi przypadkami infekcji wirusem RSV. Epidemia oznacza zatem wzrost chorób zakaźnych w określonym czasie i na określonym terytorium. Od początku 2020 roku mamy także do czynienia ze zjawiskiem pandemii, czyli epidemii, ale o bardzo dużych rozmiarach, która może obejmować różne kraje, ale także kontynenty. To pandemia COVID-19.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę znaczy skok zachorowań na grypę, RSV i COVID-19 wówczas możemy powiedzieć, że mierzymy się właśnie z tridemią, a więc występowaniem w tym samym czasie trzech różnych wirusów. Jest to poważny problem dla służby zdrowia, która informuje o przepełnionych salach, całych oddziałach i izbach przyjęć. Chorują nie tylko pacjenci, ale narażony jest także personel medyczny, którego i tak brakuje.
Grypa to choroba zakaźna wywoływana przez wirusy grypy. Szerzy się zazwyczaj drogą kropelkową oraz poprzez kontakt ze skażoną powierzchnią. Często poszukujemy informacji jak odróżnić grypę od przeziębienia. Nie jest to łatwe, a bardzo istotne, ponieważ powikłania pogrypowe takie jak zapalenie mięśnia sercowego mogą być nawet śmiertelne. Grypa charakteryzuje się z reguły wysoką gorączką, bólami mięśni, stawów i kaszlem. Przeziębienie natomiast rozpoczyna się często bólem gardła i chrypką, a kolejnym objawem jest zazwyczaj nieżyt nosa, czyli katar.
Choroba COVID-19 jest nam znana od dłuższego czasu a wywoływana jest przez wirus SARS-CoV-2. Większość zarażonych przechodzi chorobę łagodnie lub całkowicie bezobjawowo. Czasami objawy przypominają przeziębienie lub grypę, a u innych pacjentów mogą występować zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Obecnie utrata smaku i węchu występuje coraz rzadziej. Niestety rozwijające się zakażenie i jego powikłania mogą również prowadzić do niewydolności wielonarządowej i śmierci. W marcu 2020 roku WHO określiła falę zachorowań na COVID-19 mianem pandemii.
Wirus RSV wywołuje infekcje górnych dróg oddechowych podobnie jak grypa. Przenosi się zazwyczaj drogą kropelkową, czyli podczas kaszlu i kichania, ale także poprzez bezpośredni kontakt. Dzieci zarażają się bardzo często poprzez zanieczyszczone powierzchnie w tym także zabawki. Pierwsze objawy przypominają zwykłe przeziębienie, a więc występuje suchy kaszel, katar i niezbyt wysoka gorączka. W poważniejszych przypadkach pojawia się duszność i problemy z oddychaniem, co w przypadku małych dzieci kończy się zwykle hospitalizacją. Najczęściej zakażenie RSV występuje u małych dzieci w wieku 2-6 miesięcy, a rzadziej wśród osób dorosłych.
Za główną przyczynę wzrostu zachorowań na grypę i RSV uważa się izolację podczas pandemii koronawirusa. Prawie dwuletni lockdown osłabił nasz system odpornościowy. Nie spotykaliśmy się tak często ze znajomymi, z rodziną i nie mieliśmy okazji stymulować naszego układu immunologicznego do produkcji przeciwciał. Nic dziwnego, że teraz drobnoustroje uderzyły w nas ze wzmożoną siłą. Niestety cierpią na tym także dzieci, które po okresie zamkniętych żłobków i przedszkoli spotykają się w końcu z innymi rówieśnikami, a ich kształtujący się układ odpornościowy bez naturalnej linii obrony nie daje sobie rady przykładowo z wirusem RSV.
Oczywiście nie oznacza to, że mamy się teraz celowo zarażać, a wcześniejszy system izolacji był nieodpowiedni. Po prostu musimy się liczyć z tym, że każde działanie może nieść ze sobą korzyści, ale także skutki uboczne.
Rada Ekspertów NIL, czyli Naczelnej Izby Lekarskiej wraz z ekspertami w dziedzinie pediatrii, chorób zakaźnych, wewnętrznych, wakcynologii, epidemiologii i innych specjalności opracowała 9 podstawowych zaleceń, które mogą przyczynić się do zahamowania tridemii. Należą do nich:
Powinniśmy zatem przede wszystkim uaktualnić nasze szczepienie przeciwko COVID-19, zaszczepić się także na grypę, pamiętać o odpowiedniej izolacji, jeśli wykazujemy objawy zakażenia górnych dróg oddechowych, ograniczyć nasze wizyty w placówkach ochrony zdrowia do minimum i nosić maseczkę ochronną we wskazanych powyżej miejscach. W ten sposób przyczynimy się do znacznego ograniczenia transmisji wirusów i odciążymy służbę zdrowia, która w czasie tridemii jest szczególnie przeciążona. Dzięki temu dbamy o szybki kontakt z lekarzem dla osób przewlekle chorych, które wymagają ciągłej kontroli i stałych leków. Dbamy również o swoje zdrowie i życie.
Powyższe wskazówki pomogą ograniczyć nam kontakt z wirusem, a także zarażanie innych osób. Pamiętajmy jednak, że w tym okresie powinniśmy dbać także o nasz układ immunologiczny. Jak wzmocnić zatem naszą tarczę obronną przed wirusami i innymi drobnoustrojami?
Na rynku dostępne są tak zwane testy antygenowe combo, czyli trzy w jednym wykrywające zarówno wirusy grypy, RSV jak i SARS-CoV-2. Obecnie są one refundowane przez NFZ i mogą być wykonywane pacjentom w przychodniach. Dzięki temu lekarz może postawić właściwą diagnozę i wprowadzić odpowiednie leczenie. To pozwoli ograniczyć bezpodstawne wypisywanie antybiotyków przy infekcjach wirusowych.